top of page

Nadesłane z Belgii

poezja Leokadii Komaiszko

Nadesłane z Belgii

Leokadia Komaiszko – poetka, literatka, fotograficzka, autorka wielu zbiorków poetyckich oraz książek reporterskich opisujących losy Polaków poza Polską, redaktorka naczelna i edytorka czasopisma emigracyjnego „Listy z daleka”.


Leokadia Komaiszko urodziła się na Wileńszczyźnie, w polskiej rodzinie patriotycznej Antoniny, z domu Suswiłło, i Zygmunta Komaiszko. Jak wspomina sama poetka, pierwsze nauki przyrodnicze oraz zasady moralności pobierała od babci Weroniki, matki Zygmunta. Ojciec wdrażał w tajniki pisania i polskości, a matka nauczała porządku i dyscypliny. Po początkowej szkole w Nasielanach, Leokadia ze złotym medalem ukończyła szkołę średnią w Bujwidzach. Studiowała dziennikarstwo na uniwersytecie w Mińsku, a następnie pracowała w jedynym polskim dzienniku ukazującym się na terenach byłego Związku Sowieckiego – w „Kurierze Wileńskim”. Nastepnie wyjechała do Belgii i tam mieszka dotychczas. Od 1996 roku redaguje i wydaje społecznie periodyk społeczno-literacki i kulturalny w języku polskim – „Listy z daleka”, który jako unikatowe czasopismo został włączony do Biblioteki Klasycznych Tekstów Literatury Świata w ramach projektu UNESCO. Teksty Leokadii Komaiszko ukazują się przeważnie w języku polskim i francuskim. Dla Wielkopolskiego Oddziału Związku Literatów Polskich przetłumaczyła dwie antologie poetyckie z języka polskiego na francuski oraz litewski.

Leokadia Komaiszko zasłynęła jako autorka książek reporterskich o Polakach w Kazachstanie, na Syberii, Kaukazie, Białorusi i w Litwie, m.in.: „Nawet ptaki wracają”, „Wiatr z Hamburga”, „Même les oiseaux reviennent”, „Światło Północy”, „Studentka w Teklanach”. W całokształcie twórczości Leokadii Komaiszko nie brakuje również zbiorków poetyckich. Jest autorką następujących tomików wierszy: „W stronę światła”, „Motyle na łąkach dzieciństwa”, „Zielonosenne kaktusy”, „Tajemny kwiat ruty”, „Leodium, qui sera à moi”, „Antonina Tonia Tosia”. Wiersz poetki pt. „Razem jesteśmy Ziemią” został przetłumaczony na kilka języków oraz opublikowany w różnych wydawnictwach książkowych i medialnych.

Poetka i prozaiczka jest także współautorką almanachów poetyckich, książek, portali oraz audycji radiowych i telewizyjnych na tematy dotyczące emigracji, Kresów, Litwy, Polski i Belgii. Bierze udział w telewizyjnych i radiowych programach literackodziennikarskich w języku polskim, francuskim, angielskim, litewskim; współpracuje artystycznie oraz technicznie z belgijską i francuską kinematografią. Twórczość poetycka i reporterska Leokadii Komaiszko w różnych latach była kilkakrotnie wyróżniana i nagradzana, m.in.: Nagrodą Specjalną miesięcznika „Reporter” za reportaże z Kazachstanu; Nagrodą Honorową Konsulatu Rzeczypospolitej Polskiej w Brukseli i Polskiego Stowarzyszenia Autorów, Dziennikarzy i Tłumaczy w Europie za książkę „Nawet ptaki wracają”; Nagrodą Klubu Inteligencji Polskiej w Wiedniu – „Złota Sowa Polonii” w kategorii media polonijne w Europie i na świecie (Wiedeń 2014), srebrnym medalem Labor Omnia Vincit za przekłady literackie z języka polskiego na francuski (Poznań 2016). Za całokształt prac w promowaniu polskości za granicą, w 2009 roku Leokadia Komaiszko została uhonorowana nagrodą specjalną II edycji konkursu „Polak Roku” w Belgii.


Statek kosmiczny


Tyle się o nim czytało.

W wyobraźni widziało.

I bywało się pewnym,

Że to zawsze wydumana jakaś

projekcja nieziemska.

Kolaudacja angelologiczna.

 

Dzisiaj jednak, gdy w koncept

swej myśli cichutko pukam,

wiem, że pojazdem takim

przez impresje wszechświatów

w nieznane czy raczej celowe

permanentnie pędzącym

 

jest i Ziemia. Zmęczona

nasza planeta.  Są tym

statkiem i nasze Domy.  

I również to cudne Ciało,

najszybciej w owym syndykacie

przeobrażające się.

 

To i w tej również Trójcy

rezydujemy. Wygodnie albo

i ciasno. Entuzjastycznie bądź nie.   

Z radością, a nieraz i w smutku.

W Ewolucji Procesie większą lub

mniejszą policzono nas cząstką.


wrzesień 2024, Belgia


Człowiek


Między zwierzęciem

a maszyną – człowiek.

Między uniwersum a

tablicą Mendelejewa

indywiduum pnie się.

 

Określony stworzeniem

z praprzyczyny najwyższym.

Atrybutami ponętności

i frankensteina obdarzony.

Wśród wzlotów i padołu – 

 

człowiek! Wszyscy chcieli

w tym kreowaniu umaczać

palce. Parafować stworzenie.

Które dziś terytoria niby

dzierży. Włada poezją.

 

Szaleje artyzmem,

wirtualne inicjuje światy.

Między marzeniem a realnością

przestrzeń. W niej pieniądz

jak wodospadu wody pieni się.

 

Jak ptasie świergoty

na wiosnę podźwiękuje.

Ukierunkowuje stworzenie.

Kto jest tym żaglem, okrętem?

Człowiek? Komputer? 

Któryś kosmos?

 

Materię, przestrzeń, czas

de nowo do istnienia nominuje.

A ja z mą polskością… wciąż jak

z kołdrą matczyną! Ciepło mi pod nią.

W konfiguracjach świeżych…


8 marca 2024, Belgia


Wojaż do Warszawy


Podaruj mi wojaż do Warszawy.

Organową zabarwij muzyką.

Śnieżynką poezji cicho opadnę

 

na Bemowskie stawy zielone.

Między oranż goździków i Wielkich

portrety w Marysinie wieczorem.

 

Liście jak otwierane listy szeleszczą.

W Domu Sąsiedzkim kawa paruje.

Sonia mi w duszę zagląda. Przecież odjadę!

 

Po co więc... serce za serce

się trzyma. Świętokrzyska  kapliczka

łzy chłonie. A afisze patrzą jak słonie.

 

Śni się mi znowuż wojaż do Warszawy.


grudzień 2024, Belgia


Razem jesteśmy Ziemią


 Są takie miejsca i chwile pełne,

gdy niebo śpiewa i człowiek

mówi w wielu językach naraz

Razem jesteśmy Ziemią


Są takie miejsca i chwile pełne,

gdy niebo śpiewa i człowiek

mówi w wielu językach naraz.

Suma sumarum, tego znaczenie?

 

Przetrwa twoja kultura, moja.

Pamięć o twoich przodkach

i moich. Nieś swoje! Ja pójdę

z moim! Dróg nie zabraknie.

 

Kuferków i szkatuł wystarczy.

Na planecie tęczą przepasanej.

Pod słońcem. I w galaktykach mniej

znanych. Razem jesteśmy Ziemią.


29 maja, 2 lipca 2013,  Belgia


Kulgrinda*


Schodzą na mnie wiersze ciężarne jak głazy, więc nie śpię.

W Leokadii praworządności matematycznie je dźwigam.

Brukowane wzbierają z nich ścieżki i drogi. Wyszeptane

kulgrindy* w babci Weroniki różańcu z koralików wierzbowych.

Z Nasielan i Czeran przez kasztanowate kapliczki w georginiach

różowych. Z Niemenczyna i Wilkińc pod dziewczęcymi parasolkami

w dziadka Antoniego zachwycie. Z Balingródka i Podusinki w ogórkach

z grządki w miodzie zanurzonych. Z Bujwidz i Teklan w pszenie żyta,

w łanach mlecznych wybujałej w piaskach gryki, w swojskim saren krzyku

w jabłoniowym sadzie, w przodków i potomków feerycznym ciągu.

Po Leodium kamienne, po modyfikujące się tętno kongenialnej wczoraj Europy.

W oczach bez polotu serc strachem ściśniętych: a czy inaczej naprawdę można?


W szarych Mozy wodach szmaragdowieniu, ku Ziemi Matki sumaryczności czystej.


Belgia  2019


*Kulgrinda – starolitewskie: tajemne ścieżki w bagnach

Leokadia Komaiszko

bottom of page